piątek, 14 czerwca 2013

Na wrastające włoski po depilacji...


Wy też macie problem z wrastającymi włoskami po depilacji? A wiecie, że w rozwiązaniu tego problemu pomoże masełko Shea? Masełko świetnie radzi sobie z zapaleniem mieszków włosowych, którego nie trudno nabawić się podczas depilacji. Nie bez powodu stosowane jest w wielu kremach do depilacji. Niestety, najczęściej jego koncentracja jest w nich zbyt mała, aby mógł popisać się w pełni swą skutecznością. A zatem, polecam je w czystej, niezaburzonej postaci :). Rewelacyjnie sprawdzi się także dla panów, jako środek po goleniu.


Masełko Shea jest jednym z najbardziej uniwersalnych masełek, jakie natura, a także Skarby Maroka mają do zaoferowania. Nie tylko świetnie natłuszcza, nawilża skórę, ale też wzbogaca ją o cenne witaminy, mikroelementy i składniki ochronne. Ma działanie antybakteryjne, przez co jest pomocny w leczeniu trądziku. Jedne z najbardziej porządanych własności przypisywanych masełku Shea jest jego działanie antycellulitowe. Dodatkowo, filtr UV pomaga chronić skórę przed negatywnymi skutkami nadmiernej ekspozycji na słońce.

Swoje cenne własności zachowuje przede wszystkim masełko nierafinowane i takie oto chciałam Wam zaprezentować --> KLIK

A zatem, wrastającym włoskom po depilacji mówimy zdecydowane nie! :)

2 komentarze:

  1. Mój chłopak stosuje codziennie na wieczór olejek kokosowy. Dzięki niemu zarost jest miękki i łatwiej się goli, a włoski nie wrastają :D Polecam też do regeneracji rozdwojonych końcówek włosów.

    OdpowiedzUsuń
  2. tak, olejek kokosowy też ma pod tym względem korzystne działanie. Nawet czasami mieszam go z masłem shea, ma wtedy dodatkowo łatwiej rozprowadzającą się konsystencję. A co do skuteczności oleju kokosowego w regeneracji rozdwojonych końcówek nie ma wątpliwości. W tej kwestii nie ma sobie równych :)

    OdpowiedzUsuń