poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Skarb muzułmańskich krajów bałkańskich - oliwa z oliwek



Wakacje pełne niesamowitych wrażeń już za mną, jednak miłe wspomnienia wciąż trwają, a pamiątki wciąż okupują mój podróżny plecak.

Podróżując po islamskiej części malowniczych Bałkanów skoncentrowałam się przede wszystkim na poszukiwaniu tradycyjnych naturalnych kosmetyków i odkryciu sekretów urody tamtejszych kobiet. W tym celu odwiedzałam uliczne stragany i sklepiki, przede wszytskim zlokalizowane w muzułmańskich dzielnicach. Stragany uginały się pod skarbami natury, wśród których nie brakowało olejku z czarnuszki, perfum na naturalnych olejkach zapachowych, naturalnego kohlu czy też mishwaku - naturalnej szczoteczki do zębów, o której pisałam tutaj. Podczas zwiedzania pełnych naturalnych skarbów sklepików starałam się wydobyć cenną wiedzę związaną z naturalną pielęgnacją tamtejszych kobiet. 

Co stanowi sekret piękna kobiet z bałkańskich krajów islamskich? Okazuje się, że gładką skórę i lśniące długie włosy zawdzieczają one przede wszytskim oliwie z oliwek.

Ponieważ kraje bałkańskie porastają gęsto drzewa oliwne, oliwy jest tam pod dostatkiem. Pod takim dostatkiem, że dzielą się nią obficie z przyjezdnymi :). Oliwa służy bałkańskim kobietom przede wszytskim do pielęgnacji ciała po kąpieli, do olejowania swoich długich i lśniących włosów, a także pielęgnacji cery. Stanowi także nieodłączny składnik wszelkich potraw. Oliwa ta jednak znacząco różni się od tej, którą oferuje się nam w supermarketach. Dlaczego? Ponieważ jest niefiltrowana, dzięki czemu zachowuje wszystkie cenne substancje pozyskiwane podczas tłoczenia (pierwszego oczywiście). Oliwa posiada bardzo wyczuwlany smak oliwek i aromatyczny zapach - czego niewątpliwie brakuje w filtrowanych olejach z supermarketów, które dodatkwo często mieszane są z innymi, niższej jakości olejami (zwłaszcza te tańsze). Takiej jakości oliwę miałam przyjemność dostać jedynie od Skarbów Maroka, która to oliwka również jest niefiltrowana, nie mieszana z innymi olejami, dzięki czemu jest niezwykle bogata w cenne składniki odżywcze, a ponadto ma bardzo intensywny smak. Na Bałkanach (i nie tylko) oliwa taka określana jest jako eliksir długowieczności.

A oto kilka przykładowych zabiegów na różne partie ciała wykonane na bazie wysokiej jakości oliwy z oliwek, które udało mi się wydobyć między innymi od mieszkanek Bośni, Macedonii czy Czarnogóry:
  • Masaż skóry głowy podgrzaną oliwą przed myciem włosów (warto pozostawić ją a kilka godzin przed umyciem). Spowoduje to odżywienie cebulek włosów, przyspieszenie cyrkulacji krwi, a co za tym idzie - wzmocnienie włosów i przyspieszenie ich wzrostu. 
  • Olejowanie włosów na całej długości aż po końce (najlepiej delikatnie podgrzaną) i pozostawienie do działania na jakiś czas spowoduje, że włosy po umyciu będą niezwykle odżywione, błyszczące i przestaną się puszyć.
  • Odżywka do skórek i paznokci - wystarczy zamoczyć paznokcie w miseczce z oliwą i wmasować, a paznokcie przestaną się rozdwajać, a skórki zostaną odżywione.
  • Oliwka do ciała po kąpieli - w mokrą skórę wmasować oliwę z oliwek, a następnie delikatnie usunąć ręcznikiem nadmiar wody. Dzięki temu skóra będzie gładka i miękka, bedz nadmiernego tłustego filmu jaki uzyskujemy podczas wmasowywania oliwy w suchą skórę. 
  • Oliwka na twarz - pielęgnację cery oliką z oliwek polecana jest przede wszytskim dla osób o cerze dojrzałej, co skutecznie pozwoli walczyć z oznakami starzenia. Raczej odrzadzałabym ją osobom o cerze ze skłonnością do rozszerzonych porów, gdyż niektóre składniki oliwy mogą działać komedogennie.
Należy pamiętać, że oliwa z oliwek w zastosowaniu kulinarnym stanowi podstawę diety dla pięknej cery, ze względu na bogactwo jednonienasyconych i wielonenasyconych swasów tłuszczowych.

Oliwa, która rewelacyjnie sprawdzi się do wykonywania powyższych zabiegów i zapwni najwyższą skuteczność musi być niefiltrowana i czysta, a ponieważ o taką w sklepach bardzo ciężko, Skarby Maroka oferuję najwyższej jakości 100% domową oliwkę z marokańskiego gaju oliwnego, którą miałam przyjemność przetestować w celach zarówno kulinarnych jak i kosmetycznych  :).

wtorek, 20 sierpnia 2013

Recenzja produktów z mojej podróżnej kosmetyczko-apteczki

Moje Drogie, właśnie jestem na półmetku moich wakacji, który aktualnie spędzam na najpiękniejszej plaży Albanii :). Muszę podzielić się z Wami króką i mam nadzieję użyteczną recenzją z produktów będących bohaterami dwóch ostatnich postów i pojechały ze mną na wakacje.

Otóż, moje Drogie, jako że plażowania nie brakowało, nie brakowało również drobnych oparzeń słonecznych (starałam się nie wystawiać zbytnio na słońce, ale i tak mnie dotkliwie nagrzało). Niemniej jednak, mikstura z użyciem ałunu rozpuszczonego w ciepłej wodzie i olejku (ja dodałam jeszcze olejku rumiankowego, który ma dodatkowe własności łagodzące) - podziałała na moje drobne oparzenia słoneczne zbawiennie. Pieczenie następnego dnia było znacznie mniej odczuwalne (nawet zakładanie kostiumu motocyklowego tak nie bolało :). Dodatkowo, rewelacyjnie sprawdził się jako mgiełka chłodząca, którą spryskiwałam buźkę rozgrzaną po kąpieli słonecznej i morskiej. Jestem więc bardzo dumna z mojego autorskiego produkti i z czystym sercem go Wam polecam :)!

Kolejnym bohaterem mojej podróży po Bałkanach jest olejek z czarnuszki (najmocniejszy z jakim miałam do czynienia, czyli od Skarbów Maroka :) ). Noszę go dosłownie wszędzie (przelanego do mniejszej, praktyczniejszej buteleczki), ponieważ, jak wspominałam, jest panaceum na wszelkie problemy. A takich nie brakowało - po jedzonku w jednej z przydrożnych restauracji w malowniczym macedońskim Skopje dorwały mnie dość nagłe i niespodziewane nudności i bóle głowy. Wychyliłam więc niezwocznie 2 łyżki (łyżkę też zawsze noszę ze sobą ;) i byłam w dość sporym szoku, gdy nudności zniknęły jak ręką odjął paktycznie w ciągu kilku minut, a ból głowy znacznie się zmniejszył. Ale to nie koniec udanych akcji raturnkowych w wykonaniu olejku z czarnuszki! Kilka dni wcześniej nad pięknym modrym Dunajem w Belgradzie złapało mnie nagłe ostre zapalenie pęcherza. Do apteki daleko, ale w końcu od czego jest olejek z czarnuszki! Zwalcza wszelkiego rodzaju infekcje, więc miał spore pole do popisu. I musze stwierdzić, że spisał się rewlacyjnie - podziałał znacznie szybciej niż potężna dawka furaginy (której również nie miałam przy sobie). Ostry ból trwał oczywiście jeszcze chwilę, ale został całkowicie wyeliminowany po około pół godziny (furaginie schodzi w moim przypadku najczęściej około godziny). 

I tu przy okazji małe ostrzeżenie - jeżeli macie często problemy z zapaleniem pęcherza, wystrzegajcie się lemoniady - to właśnie ona bardzo często wyzwala ostre bóle i była inicjatorem gwałtownego i ostrego bólu także w moim przypadku. Pamiętem, że kiedyś mnie ostrzegano przed lemoniadą, ale zignorowałam ostrzeżenie, a karą za to było zwijanie sie z bólu. Na szczęście chwilowe, dzieki zbawiennemu olejkowi z czarnuszki :).

Jeżeli jeszcze wciąż jesteście na etapie planowania wyjazdu - te dwa produkty koniecznie powinny znaleźć się w waszej kosmetyczko-apteczce.

Podrawiam z niezwykle malowniczej Jali! :)

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Uniwersalna apteczka w jednej butelce :)



Kolejny cudowny specyfik z serii 'must have w podróży' to olejek z czarnuszki o ogromnym potencjale leczniczym.Jeżeli kiedykolwiek olejek ten obił Wam się o uszy lub oczy, to prawdopodobnie był opisywany jako ten, który leczy wszystko prócz śmierci. Jego wszechstronne i niezwykle skuteczne działanie znane jest od czasów Faraonów i weryfikowane było przez wieki. 

Olej jest przeznaczony do spożywania w celach profilaktycznych, leczniczych jak i do użytku zewnętrznego. Jego najmocniejszą cechą jest oczyszczanie ogranizmu z toksyn i drobnoustrojów chorobotwórczych - skutecznie zwalcza szerokie spektrum bakterii, wirusów, grzybów i pasożytów, które są odpowiedzialne za rozwój całej gamy chorób. Olej z czarnuszki ochrania , a także odtruwa miąższ wątroby. Badania naukowe potwierdzają również jego działanie przeciwnowtworowe.
Liczne substancje aktywne (jest ich ponad 100 - w tym liczne mikroelementy, witaminy, fitosterole, cenne kwasy tłuszczowe i naturalne antybiotyki) sprawiają, że olejek działa skutecznie w likwidacji bardzo wielu problemów, a oto zaledwie garstka:
  • działa przeciwzapalnie, wzmacnia układ immunologiczny
  • zwalcza problemy układu trawiennego
  • niweluje nudności, wymioty, biegunkę
  • usokajaja, usuwa zmęczenie i uśmierzaja różnego typu bóle, w szczególności migrenowe bóle głowy, zwalcza bezsenność
  • przeciwgrzybiczny, przeciwbakteryjny, przeciwwirusowy
  • leczy chorobach górnych dróg oddechowych, kaszel, grypę 
  • zapobiega wypadaniu włosów i wspomaga leczenie trądziku
Takie panaceum w jednej buteleczce pozwala zaoszczędzić zdrowie i miejsce w podróżnej apteczce, przy czym jak dobrze wiemy - zdrowie jest najcenniejsze ;). Olejek z czarnuszki z powodzeniem może służyć jako uniwersalny suplement przyjmowany profilaktycznie. 

Olejek oferowany przez Skarby Maroka pochodzi z Arabii Saudyjskiej i cechuje go zdecydowanie wyższa jakość aniżeli wszelkiego rodzaju olejki z czarnuszki dostępne na polskim rynku, jest zdecydowanie "mocniejszy", co do czego nie ma wątpliwości. Polecam --> tutaj





poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Uniwersalny płyn antyseptyczny - idealny w podróży!

Ponieważ jestem na etapie planowania wakacyjnego wyjazdu, rozpatrywałam już bardzo istotną kwestię jaką jest komponowanie wakacyjnej kosmetyczki. A ponieważ miejsce mam baaardzo ograniczone - do raptem 40 litrowego motocyklowego kufra, muszę wyselekcjonować niezbędne minimum na dwutygodniową podróż po Bałkanach. A zatem, zoptymalizowana kosmetyczka powinna posiadać jak najmniej za to bardzo uniwersalnych produktów. Podejrzewam, że wiele z Was być może ma lub będzie miało podobny problem, wobec tego chciałabym podzielić się z Wami moim najnowszym wynalazkiem, który pozwoli ograniczyć objętość podróżnej kosmetyczki.

Jednym z takich produktów, który przyszedł mi do głowy jest uniwersalny płyn antyseptyczny na bazie ałunu z olejkiem z drzewa herbacianego. A do tego można przyrządzić go szybko i tanio!


Co potrzebujemy?
  • Opakowanie z atomizerem (po dowolnej odżywce do włosów lub mgiełce w sprayu, można także kupić w drogeriach samo opakowanie o niewielkich pojemnościach)
  • Woda źródlana lub różana
  • Niewielki kryształek ałunu 
  • Olejek z drzewa herbacianego

Jak go przyrządzić?

Bardzo łatwo. Wystarczy do podgrzanej wody źródlanej lub wody różanej (na przykład wody z róż damasceńskich o przepięknym zapachu) dodać kryształek ałunu oraz kilka-kilkanaście kropel olejku z drzewa herbacianego. Kryształ ałunu będzie nam się powoli rozpuszczał, choć duże grudki nie rozpuszczą nam się całkowicie. Niemniej jednak, kryształ będzie stale dostarczał swoje cenne jony do roztworu :). 


Jakie właściwości posiada taki roztwór?

Ałun, zwany inaczje solą wulkaniczną, to naturalny minerał, który ma działanie bakteriostatyczne, a więc neutralizuje bakterie odpowiedzialne między innymi za przykry zapach czy też powstawanie licznych niedoskonałości skóry. Znany jest ze swojego działania kojącego, pomocnego przy podrażnieniach czy oparzeniach. Doszukałam się nawet informacji, że jest sprawdzonym środkiem na łysienie i rzadkie włosy! Ponadto ałun śwetnie sprawdza się jako naturalny konserwant, przez co nasz płyn będzie trwały bez konieczności przechowywania w lodówce. Dodatkowo, olejek z drzewa herbacianego wzmacnia działanie antyseptyczne, a do tego działa przeciwgrzybicznie i przeciwwirusowo. Dezynfekuje i przyspiesza gojenie większych czy drobnych ran i wyprysków. Jeżeli zamiast zwykłej wody użyjemy wody różanej, zyskamy dodatkowy efekt nawilżenia i odżywienia skóry. 

Co jest bardzo istotne - płyn poisada pH lekko kwasowe, a więc takie jak nasza skóra. Jest w 100% naturalny, hipoalergiczny.


Jaką rolę może pełnić uniwersalny płyn antyseptyczny?

  • Dezodorant pod pachy i do ciała - jest całkowicie bezpieczny i zdrowy dla gruczołów potowych, ponieważ nie hamuje wydzielnaia potu, a więc eliminowania toksyn z organizmu, a jedynie hamuje rozwój bakterii odpowiedzialnych za przykry zapach. 
  • Dezodorant do stóp o dodatkowym działaniu przeciwgrzybicznym -idealny na basen, na którym aż roi się od licznego grona grzybów, bakterii i wirusów.
  • Płyn bakteriostatyczny do mycia rąk - gdy nie mamy dostępu do wody i mydła, a potrzebujemy szybko zdezynfekować dłonie
  • Antybakteryjna mgiełka do twarzy - idealna na upalne dni!
  • Tonik do każdego typu cery, głównie trądzikowej, ale także wrazliwej i naczynkowej (przy opcji z wodą różaną), reguluje pH
  • Spray do skóry głowy chroniący włosy przed wypadaniem
  • Środek łagodzący oparzenia słoneczne - w sam raz po upalnym dniu spędzonym na plaży
  • Płyn dezynfekujący - SOS na rany, podrażnienia
  • Naturalny środek na komary :) - tak, tak, komary bardzo nie lubią woni olejku z drzewa herbacianego :)
  • Środek na zacięcia przy goleniu - zarówno dla pań i panów, automatycznie hamuje drobne krwawienia i dezynfekuje
Z moich obliczeń wynika, że jest to płyn 10w1!! ...ale kreatywni z pewnością znajdą jeszcze więcej zastosowań tego rewelacyjnego produktu. Bardzo proszę o dzielenie się nimi w komentarzach! :)

To co, gotowe na wyjazd? ;)